czwartek, 23 kwietnia 2015

Jesteś Idiotą spod mostu! - Hejter, czyli człowiek psychiczny.

                     Drogie Panie, drodzy Panowie...

                        Powiedzcie mi proszę...

                          CO TO JEST?!

                     
                   No więc tak... Hellou! Tutaj oczywiście Zwariowana Pozytywka

                        Pewnie myślicie o czym będzie ten post... Tiaa... Zaraz wam wytłumaczę...
                        Ten post może wam dać do zrozumienia, że jesteście najlepsi i najpiękniejsi i jedyni w swoim rodzaju, więc nie psujcie tego tyko dlatego, że jakiś człowieczek z ADHD wam powiedział, że się do niczego nie nadajecie, że jesteście brzydcy, nawet paskudni!

                        Otóż wiele osób... w szkole, na studiach a czasem nawet w pracy, napotykają... Przeszkodę na swojej drodze, zwaną także jako wróg.
                       Powiedzmy sobie najpierw co to jest ten nasz wspaniały wróg:

                      ► Wróg - Nieprzyjaciel, osoba darzona negatywnymi uczuciami.

                     Ten temat będzie z początku trochę smutny, ale myślę, że szybko nabierze... Słońca, pozytywizmu i... Po prostu mam nadzieję, że z czasem będzie wam się go lepiej czytało i przyjemniej ☺

                  

                     A teraz wstęp:


                        Wszyscy przyjaciele Ci mówią, oraz rodzina, jaki to jesteś wspaniały, ładny, uzdolniony, że masz tyle talentów, że kiedyś zostaniesz gwiazdą i że zasługujesz na to co masz oraz, że zawsze trzeba spełniać swoje marzenia niezależnie od tego kto Ci stanie na drodze!

                       I w tym właśnie zaczyna się problem...

                       Niektórzy myślą, że naprawdę łatwo jest spełniać marzenia, a zwłaszcza gdy nikt nie stoi Ci na drodze. Ale takie przypadki się chyba nie zdarzają. Weźmy na przykład YouTuber'ów, którzy pod każdym filmikiem mają chociaż jeden negatywny, obraźliwy komentarz. Niektórzy mają ich tyle, że aż przestają wierzyć w siebie i swoje możliwości. Ale jednak niektórzy przyjmują takie zwane "Hejty" z takim... Nawet można powiedzieć szczęściem. Dlaczego? Bo nie przejmują się nimi. Może najpierw powiedzmy sobie co to jest ten taki popularny "HEJTER"

                     ○ Hejter jest to osoba, która chce uprzykrzyć za wszelką cenę komuś popularnemu
                         życie, ponieważ ona sam nie może odnieść sukcesu w świecie Show biznesu i 
                         denerwuje go to, że to właśnie on nie jest sławny, a ktoś tak.
                      ○ Hejter osoba, która krytykuje coś lub kogoś w bezwzględny sposób, najczęściej
                          anonimowo lub pod pseudonimem.
                      ○ Hejter - Zazdrosny koleś, który nie potrafi cieszyć się sukcesem kogoś innego, dlatego
                          próbuje wytknąć w nim wszystkie możliwe wady.
                      ○Hejter ,,Hater'' (od wyrazu hate - nienawidzieć) - osoba, która korzystając ze swojej
                       anonimowości w internecie zawsze szuka okazji do tego by dopiec osobom zazwyczaj 
                       znanym, tym, którym się w życiu udało i wytknąć im wszystkie możliwe wady.
                       Powodem takiego zachowania jest najczęściej zazdrość.

          Mamy aż cztery definicje tego słowa! Żadna z nich nie jest jakoś szczególnie dobrą definicją. Okay, nie oszukujmy się... Hejter to przecież zło.

                     Kiedy chcemy coś robić... Czy w internecie, czy gdzie indziej, jak na przykład telewizja, programy takie jak Mam Talent, Must Be The Music i inne... Zawsze spotkamy na swojej drodze kogoś, kto będzie chciał popsuć nam marzenia. A tym kimś jest właśnie HEJTER.

                   Ale nie wolno się nimi przejmować! Skoro już sami zobaczyliście aż 4 definicje tego słowa, powinniście zrozumieć, że nie warto przejmować się takimi ludźmi.

                   Ale niestety wiemy też, że hejterzy nie grasują tylko w internecie. Hejterów możemy napotykać na co dzień. Kiedy idziemy do domu ze szkoły, kiedy jesteśmy z przyjaciółmi na mieście. Hejterzy podcinają nam skrzydła na jawie. Ale kiedy zobaczymy, lub usłyszymy, że ktoś coś do nas mówi złego, lub krytykuje wszystko co robimy, nie należy się do takiej osoby odwracać, nie należy nawet patrzyć jej w oczy, ponieważ taka osoba nawet na kontakt nie zasługuje. Nie odzywać się i nie dawać żadnych znaków, że jest się przejętym co do Ciebie mówi. Przez to jeszcze pogorszymy sprawę.

                Koniec końców i tak później zaczynają męczyć nas te śmieszne uwagi i z czasem nie myślimy o tym i nie przejmujemy się tym, lecz to dopiero się dzieje, kiedy na przykład nasz kanał na YouTube się rozwija, lub kiedy nasza kariera się rozwija.

                           Trochę się rozpisałam... Ale to wszystko, ale...

          Zapomniałabym!

                  Przecież dawno nie było sucharków!

Bip:


            Wchodzi blondynka do windy, gdzie spotyka mężczyznę, który pyta:
                   – Na drugie?
                   – Wioletka.


                Jak ktoś załapał too... Okay ☺

 A teraz się z wami żegnam i 


        High Five!


♥ZwariowanaPozytywka♥


                
 
.
     
        

środa, 22 kwietnia 2015

Glonojady!

                      - Co to jest?
                      - Ale co?
                      - No to!
                      - Toooo, że co?
                      - No ten tytuł! -.-
                      - Noooo... Tytuł... Nic nadzwyczajnego...Zwykły tytuł
                     

                    Więc Hellou Ladies and Gentleman!

                Pewnie ciekawi was tytuł...O co chodzi z tymi glonojadami?! Bo...Bo ja nie wiem...Wytłumacz mi to! CZEMU GLO-NO-JADY?!

                          Doobra, chyba z tym przesadziłam...

                                   Oto pierwszy post z serii "Pomówmy o!" Albo bardziej "Pomówmy o..."

                                            Więc pomówmy o Glonojadach
                                    
                        Najpierw dowiemy się jak słodko i uroczo wygląda taki glonojadek ♥




                      
                      No powiedzcie... Czyż one nie są słodziaśne ☺ Takie przyssawki do szyb ☺

                     ► Wyjaśnijmy słowo glonojad:

          

Glonojady – potoczna nazwa przypisywana rybom odżywiającym się glonami. Popularność niektórych gatunków spowodowała przypisywanie im nazwy zwyczajowej glonojad, np.: rodzaj Gyrinocheilus lub cała rodzina okrągłoprzyssawkowatych (Gyrinocheilidae).
Miłośnicy akwarystyki cenią glonojady za ich pomoc w ograniczaniu rozwoju glonów w akwarium.

                  Więc to są rybki, które czyszczą szyby w akwarium, krótko mówiąc :)

                   ► Rodzaje/Gatunki:


  • grubowarg syjamski (Crossocheilus oblongus) (inaczej „kosiarka” – ryba kosząca glony)
  •  ryby z rodziny przylgowatych (Balitoridae)
  •  wymienione wyżej okrągłoprzyssawkowate

                  ► Ciekawostki:

            
           Znalazłam taką ciekawostkę, którą znalazłam na stronce aviornis.com i ciekawostka ta została napisana przez: michal6700

            A teraz ją zacytuję:

Ryby te nie nazywają się glonojady ponieważ sprzedawcy zoologicznych zaczeli wprowadzać taką nazwę i tak zostało. W odwyku zbrojnikomaniaków nazwa ta została obalona wśród grona akwarystów i zastąpiona nazwą - ZBROJNIK tak więc nazywanie go glonojadem jest moim zdaniem popieraniem znawców z zoologicznych... :)
Najpopularniejszy w zbiornikach 'glonojad', to tak naprawdę zbrojnik niebieski. Odżywia się on głównie korzeniami które stanowią dla nich cenne źródło błonnika, glony są zjadane tylko jako dodatek do pokarmu. Moim zbrojnikom kupuje tabletki i glonów które pojawiają się od czasu do czasu nie tykają.

Co do temperatury kolejna pomyłka.
Sam Zbrojnik niebieski, tolerowana temperatura to 21-29 stopni co spawdzalismy razem z innymi ludźmi z zbrojniki.pl. Sprawdzaliśmy temperature której się rozmnażają i wychodziło w tych okolicach.
Co do innych zbrojników, temperatury wahają się od 18 do 34 stopni zależnie od gatunku ;)

                 Tak, ta ciekawostka została zacytowana i myślę, że nie zanudziłam was gadką o glonojadach, ale jeszcze znalazłam w grafice coś ciekawego (Albo bardziej na stronie jeja.pl) Macie tutaj zdjęcie XD Trochę mnie przeraził ten ogromny glonojad (Jeżeli ta ryba jest glonojadem)
                   





            Taaakie dziwostki ale co tam ☺ Myślę, że to chyba wszystko, temat był wymyślany na szybko (Uwielbiam glonojadki [Nie wiem dlaczego, ale tak jakoś] i to było pierwsze co mi przyszło do głowy) i mam nadzieję, że was nie zanudziłam.
                       Więc do zobaczenia jutro!

                High Five!


♥ZwariowanaPozytywka♥

           

Do odważnych świat należy!

                                 Tak na początek:

                    Chciałabym przeprosić za to, że wczoraj na tym blogu nie pojawił się ANI JEDEN post, oraz, że przedwczoraj były tylko jeden post zamiast dwóch... Tiaaa... W poniedziałek szkoła i postanowiłam, że nie napiszę dwóch postów, ponieważ napisanie jednego postu (+ myślenie nad tytułem, nad w ogóle tematem, co napisać) zajmuje mi co najmniej 1 godzinę. A wczoraj mieliśmy wolne (Tak jak dziś oraz jutro) i oczywiście plany zniweczyły moje plany na posta oraz moje lenistwo...To... Też...

                                          Ale przejdźmy do tematu tego posta!

                      Do odważnych świat należy!

                               Ale jeszcze zanim...

            Hellou Ladies and Gentleman!

                                 Dlaczego taki temat a nie inny? O czym on w ogóle mówi?

                                Najpierw historia mojego wczorajszego dnia:

                        Jeździłam sobie na rolkach wczoraj równe 4 godziny (Lub 5, nie pamiętam). Moje nogi po prostu były masakrycznie obolałe. Stwierdziłam, że usiądę sobie na środku drogi i odpocznę trochę (Tak, u nas strasznie rzadko jeżdżą samochody więc co za problem, że sobie siądę?) Kiedy sobie tak siedziałam, każdy kto mnie omijał ALE TO KAŻDY, nazwał mnie albo samobójcą, albo powiedział żebym zeszła z tej drogi go albo zachoruje albo mnie auto przejedzie. Później zżerała mnie straszliwa i niekończąca się nuda. Zaczęłam jeździć w kółko, po ulicy, zrobiłam parę kółeczek wokół mojej ulicy aż skończyło się na tym, że zaczęłam gadać SAMA DO SIEBIE! Jeździłam i gadałam do siebie piękne i męczące 2 godziny. Później zorientowałam się, że coś jest ze mną nie tak. Dlaczego zapytacie? Ponieważ stałam 20 minut pod liniami wysokiego napięcia, na których siedział gołąb i wołałam tak przez 20 minut "Kupa! Kupa! Robisz kupę! Dajeeeeesz!" Pewnie też myślicie, że przydałaby mi się wizyta u psychologa. No ba! Powinnam od razu iść do szpitala psychiatrycznego! Ale cóż... Później mi przeszło i dopiero po czasie zorientowałam się "CO MI SIĘ DO CHOLERY STAŁO". To wszystko byłam wina dwóch osób, które nieustannie kręciły się tam gdzie ja... Ale nie wnikajmy w szczegóły TEGO momentu.

                          Koniec opowiastki, ale najważniejsze i nie do uwierzenia jest to, że to działo się NAPRAWDĘ!
                          
                          Jeżeli skumaliście o co chodzi, to już wam wyjaśnię czemu taki tytuł posta i dlaczego ta opowiastka:
                    
          ♦ Kto byłby taki odważny, żeby mówić do samego siebie przy ludziach.
          ♦ Kto wołałby DWADZIEŚCIA MINUT do gołębia przy ludziach: "Kupa! Kupa! Robisz kupę! Dajeeeeesz!
          ♦ Kto normalny zrobił parę kółeczek wokół swojej ulicy też gadając do samego siebie?
          ♦ Ale najważniejsze jest to, że chociaż miałam jakiś atak "Głupawki" na drodze, to byłam Cał-ko-wi-cie so-bą! Tylko, że nie wyszło mi to za bardzo na dobre, ale cóż ☺  

              Jeszcze tylko takie małe coś (Reklamowanieee!) 


      Ostatnio zaczęłam czytać dwie super książki, które wam polecam z całego serca! Albo raczej trzy! Więc tak:
  
           ○  Książką number 1 jest:

                               "Losing Hope" 
                       
                     
 
               Ta książka jest kontynuacją powieści Hopeless. I Hopeless i Losing Hope mnie po prostu... Uwiodła... Ale nie będę się rozpisywać za bardzo nad recenzją...Po prostu super! Uwielbiam! ♥

           ○ Książką number 2 jest:

                              "Upadli"
                  
                         
         
                    Jestem w trakcie czytania tej książki, ale powiem, że zapowiada się nieźle! Jestem już w prawie połowie i za każdą stroną myślę co będzie dalej. Kiedy skończę czytać "Upadłych" czekają na mnie jeszcze kolejne części tej książki! ☺

                  
                 ○ Oraz książką number 3 jest książka:

                                         "Urodzona o północy"
         
                     
 
                Są jeszcze dwie części tej książki, ale ja jak na razie przeczytałam jedną, czyli "Urodzona o północy". Super książka, polecam. Bohaterzy tej książki są stworzeniami nadprzyrodzonymi takimi jak wampir, wilkołak, elfy itd. Uwielbiam takie książki i to jest właśnie książka specjalnie dla mnie! ♥

                             To tyle, myślę, że chociaż trochę wam się podobało i nie wiem co jeszcze mogę powiedzieć, więc....

                     High Five!

♥ZwariowanaPozytywka♥

poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Co to jest suchar?

               Pewnie już wiecie o czym będzie ten post, więc lepiej zanim przeczytacie, weźcie głęboki wdech, weźcie słuchawki i podłączcie je do komputera albo do telefonu, jak kto lubi, włączcie najbardziej pozytywną piosenkę (Lub wciśnijcie przycisk STOP w odtwarzaczu muzyki, który jest na moim blogu i włączcie to coś na dole) i wypuśćcie spokojnie powietrze ☺

♪♫Music♫♪
Muzyka odmieniająca los każdego człowieka na tej ziemi ☺

PAMIĘTAJ! WŁĄCZ MUZYKĘ POWYŻEJ, BO NIE BĘDZIESZ CZUŁ/A TEGO KLIMATU! ☺

              Skoro już macie włączoną muzykę i zastanawiacie się co to jest, to poczekajcie aż się przedstawię, a dalej będą wyjaśnienia ☺

   Hello Ladies and Gentleman! I'm Zwariowana Pozytywka!

                           Co to jest suchar? Zdaniem większości ludzi, jest to taki suchy żart, że można nim podlać pustynię. Ale ja sobie wygoogluje parę definicji tego słowa i będę w jakiś sposób próbowała wyjaśnić to co będzie tam napisane. A więc Let's Go!

  • Definicja number 1:
                               Suchar – żart często powodujący załamanie nerwowe u odbiorcy. Są powszechne wśród młodzieży, a także wśród showmanów. Suchary są obecnie niedozwolone, gdyż Ministerstwo Zdrowia uznało, że powodują one epilepsję, depresję, otępienie i suchy kaszel.

                   I to ostatnie zdanie rozwaliło mój system... Powoduje: epilepsję, depresję, otępienie i SUCHY KASZEL ☺
                   Czyli suchar jest używany przez młodzież, powoduje u odbiorcy załamanie nerwowe, przez co odbiorca może dostać epilepsji i depresji? Ale suchy kaszel to już pewnie u niego najmniejszy problem! (Ci co zrozumieli piszą w komentarzach ☺)

  •  Definicja number 2:
                    Żart zbyt inteligentny by mogło go pojąć szerokie grono odbiorców.

                  Czyli, że jednak suchary są żartami inteligentnymi? Ale odbiorcy to już nie, żeby mogli pojąć o co chodzi w tym wszystkim...Dla nich to jest jedna wielka zagadka, ale jednak zdaaaarza się ktoś kto go zrozumie?

             Nie mam już więcej definicji, ponieważ w internecie tego mało, ale okay ☺
             Nie mam też pojęcia o czym był dzisiejszy post (Jak zwykle, więc nic nowego :D). I zdaje mi się, że to zdanie w tym nawiasie to też jest taki suchar, ale na swój sposób. Za to ja jestem mądra na swój sposób, czyli przez taki jakby brak "Mądrości" potrafię napisać kreatywnego posta nie będąc nawet kreatywną osobą... Ten caaały akapit nie miał sensu... Ale napisałam bo posty piszę codziennie ☺

             Żeby ten post nie był taki krótki (Choć i tak już kończę), chcę wam powiedzieć, że możecie zadawać mi pytania pod tym postem! A odpowiadać na nie będę w zakładce zapytaj Pozytywkę! Więc do dzieła, a ja się z wami tutaj pięknie żegnam, więc buziaczki kochani i do wieczorka!

             High Five!

♥ZwariowanaPozytywka♥


   I myślę, że nikt nie wziął na poważnie tego, co napisałam przy sucharach jakby co... Post był napisany w celach humorystycznych! ☺

               Ooooh god...Ja mam gorączkę...



niedziela, 19 kwietnia 2015

Jak być kreatywnym NIE będąc kreatywnym?

     Hellou Ladies and Gentleman!

                       
                              Myślałam czy nie pisać postów po angielsku lub w jakimś innym języku, lub po prostu pisać dwa posty: Jeden po polsku, jeden po jakimś tam języku ☺ Ciekawiej, nie? Hę?

                              Nie mam pojęcia czemu mi tak odbija! To jest niedorzeczne!
                              Krótki dialog:

                              -Pozytywka! Zwalniam Cię z tego bloga! Od teraz ja przejmuję kontrolę!
                              -Ale...Ale...Kim ty jesteś?
                              Dam dam dam!
                              -Boguś!

                             Boguś właśnie mnie zwolnił z tego bloga, a ja go zwolniłam z bycia moim plecakiem do szkoły ☺

                            To jest najgłupszy post na całym bloggerze, świecie i nie wiem czym jeszcze!

                             Jak to?! Nie przedstawiłam się! Wiedziałam, że o czymś zapomnę...To przez tą pozytywną energię i to szczęście, które ogarnia całe moje ciało...A także duszę ☺

                 Więc Hellou! Tutaj Zwariowana Pozytywka!

                 Ogólnie tytuł posta mówi o tym, jak być kreatywnym oraz, że kreatywność to podstawa u każdego człowieka... A posta zaczęłam jak zwykle:
                 Słowa nie pasujące do tematu posta.
                 A teraz tak:
                 Jak być kreatywnym?
  • Number 1:  Idź do lasu, nazbieraj kwiatków, ozdób te kwiatki kartką pozwijaną w jakieś dziwne... Kształty? Przypominające kamienie, rozpal wieczorem ognisko, weź wstążkę, przywiąż do kwiatków ale najpierw podpisz wstążkę imieniem osoby, która Cię zraniła i PODPAL TEGO DZIADA!
                Jeej...To nie było chyba zbyt pozytywne, ale posta muszę dzisiaj wstawić, nie?
  • Number 2: Jeżeli na dworze jest 10 stopni, ubierz spódniczkę lub krótkie spodenki, załóż bluzkę na ramiączkach, która będzie odkrywała Ci brzuch, załóż rolki i CIESZ SIĘ ŻYCIEM! (A później możesz mi podziękować za to, że udało Ci się opuścić jeden dzień w szkole...Tak też można ☺)
  • Number 3: Wejdź na jak najwyższy szczyt (Może to być drzewo...NAJLEPIEJ ŻEBY TO BYŁO DRZEWO!) I dumą na twarzy śpiewaj: I BELIEVE I CAN FLY!
  • Number 4: Weź człowieku markery lub szkolne mazaki, białą bluzkę lub prześcieradło (Ale najpierw wytnij z niego bluzkę!), maluj lub pisz co tylko zechcesz i wyjdź z dumą na dwór, aby inni mogli zobaczyć jaki to Ty jesteś zdolny!
         Nie mam zielonego pojęcia o czym jest ten post...Ale hej... Jest post! ☺
         Zapomniałabym!
         Przecież trzeba też dać jakiegoś sucharka na pożegnanie!
         To idę do wujka Google, aby mi podał jakiegoś sucharka, który rozwali publikę! (I tego niewdzięcznego Bogusia, który stoi za moimi plecami i śmieje się z mojego postu ☺)

                    Sucharek:

                O północy dzwoni dres do dresa:
                – Czy to numer 555 555?
                – Nie, to numer 55 55 55.
                – A, to przepraszam, że Pana obudziłem.
                – Nie szkodzi, i tak musiałem wstać, bo ktoś dzwonił…


                 Oooh god... Nie ma nic lepszego jak dobry sucharek na wieczorek...A teraz kończę, bo ten post, tak jak poprzedni, wydaje mi się zagadką...Nie mam pojęcia o czym on jest...Równie dobrze, mogłam napisać, że widziałam w telewizji, jak na przykład ktoś zjadł ślimaka (tego bez skorupki) za 10 złotych, ale po co kombinować... O! To jutro napiszę o tym, żeee....
                    Jutro się dowiecie!

                 A teraz

           High Five!

♥ZwariowanaPozytywka♥
              

To nie jest kolejny nudny dzień!

                               Pewnie widząc ten tytuł, myślicie:
                               -Co ona robi ze swoim życiem...
                               Ale nie... To nie taaak jak myślicie.
                           

                    No to w takim razie Hellou people! 

                    Ten tytuł ma w sobie coś... coś co paraliżuje i daje do myślenia...
            A tak naprawdę teraz go wymyśliłam i znowu muszę jakoś improwizować.

                              Tutaj Zwariowana Pozytyweczka Ojejku, ojej!

                    Niedziela... To najgorszy dzień tygodnia zaraz po poniedziałku...
                              Niedziela to najnudniejszy i najbardziej stresujący dzień tygodnia!
                    A dlaczego stresujący, zapytacie?

  • Powód number 1: Po niedzieli jest poniedziałek, a w poniedziałek jak zwykle kłopoty (nie zawsze)
  • Powód number 2: W niedziele oczywiście trzeba iść do kościoła, co zabiera nam 45 minut (Nie mówię, że nie macie iść do kościoła DO KOŚCIOŁA CHODZIĆ TRZEBA!) 
                     Ale w niedzielę można robić też fajne rzeczy, na przykład:
  • Można cały dzień jeździć na rolkach!
  • Można cały dzień spać a po południu iść do kościoła! ☺
  • Można siedzieć i nic nie robić cały dzień! (W końcu w niedziele się nie pracuujeee!)
  • Można iść na spacer, na ognisko, w góry! 
                   Czyli jednak niedziela nie jest aż taka zła....
                                                                      Chyba... 

                A ja wam powiem co ja robię w niedzielę...
                 Piszę dla was posta na blogu!

              I jeżdżę na rolkach...Też...To...

                  To nie jest kolejny nudny dzień!
                  A teraz, opowiem wam sucharka ☺

      Sucharek:

                          - Po co idzie koleś do lasu?
                          – PoZiomki.


                  Okay... A teraz zachęcam do dodawania pomysłów w komentarzach!
                  Możecie pisać jak wy spędzacie niedziele i ogólnie weekendy!
                  Możecie także wejść na zakładkę w MENU ==> Zapytaj Pozytywkę! i tam zadawać mi różne pytania, na które będę odpowiadać i w postach i także w komentarzach pod waszymi pytaniami (Ale jednak wydaje mi się, że jednak lepiej będzie odpowiadać na te pytania w postach) Więc teraz lecę robić specjalnego posta, pod którym będziecie mogli mi zadawać pytania! A teraz powróćmy do tematu dnia!

                Co można robić w niedzielę?

       Można iść pochodzić sobie po drzewach (Ale kleszcze gwarantowane!)
       Można boso biegać po trawie
       Można zabrać przyjaciela, taczki i kota (Wsiądziesz to taczki, weźmiesz ze sobą kota a przyjaciel będzie was woził, proste ☺)
       
                         Nie mam pojęcia co jeszcze można robić w niedziele, ale... O! Można napisać POSTA! ☺

                 Zauważyliście, że w każdym poście dodaje jakiegoś sucharka lub dowcip? Bo ja nie ☺
                 Nie mam pojęcia o czym jest ten post, naprawdę... Więc jeżeli wiecie o chodzi w tym poście, to napiszcie w komentarzu...Bo ja nie wiem... Po prostu wstałam, włączyłam komputer i zaczęłam pisać... Tak jakoś...
               
                 Chyba to tyle, bo już więcej nic nie wymyślę...Więc... Zapraszam do kolejnego posta, który pojawi się wieczorem oraz do zakładki w menu ==> Zapytaj Pozytywkę! aby zadawać mi pytania i do następnego!

                  High Five!

♥ZwariowanaPozytywka♥
 

sobota, 18 kwietnia 2015

Mały romansik z...

                             Ooooh god... Really? To już drugi post w tym dniu...Nie wiem co się ze mną dzieje...


                      Niektórzy zastanawiają się o co może chodzić z tym TYTUŁEM... Tiaaa...Ja też się zastanawiam o co chodzi z tym romansem, dlatego muszę szybko wymyślić coś na poczekaniu...Coś co was... ZAINTRYGUJE!

                     A tak w ogóle tutaj Zwariowana Pozytywka jakby co...

                    Co ja robię jak się nudzę? To pytanie jest odpowiedzią na tytuł tego posta...
   
                    No przecież, że romansuje! Tylko pytanie z kim...Albo raczej powiedzmy z czym...
       Nie wiem dlaczego, ale mam taką...Tendencję... Tendencję do mówienia rzeczy martwych oraz nadawaniem im imion. Podajmy kilka przykładów:
                  - Moją torbę do szkoły, nazwałam BOGUŚ
                  - Mojego kaktusa, który pięknie ozdabia mój pokój, nazwałam ARNOLD
                  - Mój telefon zaś zwie się ROZALIE lub też jak zapominam to imię (co zdarza się dość często) to nazywam go/ją CELOFANKIEM

                Really?! CELOFAN?! Jak można nazwać tak rzecz?!
                Ale jakby niektórzy nie wiedzieli, CELOFAN TO JEST RZECZ!
A teraz wygooglujemy sobie słowo celofan:

         Celofan (pl. tomofan) – przezroczysta (lub barwiona), szeleszcząca folia celulozowa, otrzymywana z regenerowanej wiskozy przetłaczanej przez dyszę szczelinową do kąpieli koagulacyjnej. Używana głównie do produkcji opakowań ochronnych i dekoracyjnych (np. w przemyśle spożywczym). Zawiera ok. 12% wypełniacza – gliceryny. Tworzywo to jest łatwopalne i silnie chłonie wodę.

  Okay...Nie wiem po co to wkleiłam, ale teraz będziecie wiedzieć co to celofan!
           
            A teraz przejdźmy lepiej do tematu, który powinien być poruszony już na samym początku, ale jak to ja, muszę zawsze kombinować i dawać wam jakieś ciekawostki, które was na pewno nie interesują w żadnym stopniu...Więc lepiej teraz się przymknę i zacznę pisać to o czym zamierzałam już od samego wpisania tytułu:

           Romansuje sobie z Bogusiem .
          Ale nie tylko! Romansuję także codziennie po szkole z Arnoldem
          Okay, okay...Kiedy mi się nudzi, lubię mówić do rzeczy martwych, co było już poruszone nieco wcześniej (Patrz do GÓRY!). Lubię też odgrywać miłosne scenki z moim miśkiem oraz chodzę z moimi ROLKAMI ☺

         Tiaaa... Niektóre wymienione rzeczy nie są oczywiście prawdziwee... Bez przesady... Ale czasami lubię zaszaleć.
         Kiedy idę ze szkoły, wyciągam Celofanka (Lub Rozalię), puszczam pozytywne, szczęśliwe piosenki i kiedy tak sobie idę, wczuwam się w te piosenki i zaczynam biegać po ulicy, kręcić się jak jakiś chory psychicznie człowiek i udaje, że kręcę jakiś teledysk ☺

         Tak...To robię jak się nudzę...Ale to jest wersja number 1!
         A teraz wersja number 2 ☺

        Biorę moje rolki (które jakimś dziwnym i niewyjaśnionym cudem nie dostały imienia. Jejku, w takim razie nazwę moje rolki... JUREK!), biorę Celofanka oraz słuchawki do niego, włączam sobie jakieś piosenki, do których mogę "Tańczyć" na rolkach i tak spędzam prawie cały mój dzień. Jest to relaksujące...I TO BARDZO... Jakoś to pomaga zapomnieć o problemach i takie tam... Po prostu, kiedy robi się coś, co się kocha, jest się zrelaksowanym, nie myśli się o tym co się stało przed chwilą, czyli np. przyjaciel Cię porzucił, zrobiłeś/aś coś złego, choć wcale nie zamierzałeś/aś tego zrobić. Po prostu jazda na rolkach z muzyką jest... Fajna ☺

        Tak, myślę, że to chyba tyle...Nie chciałam się zbytnio rozpisywać, bo nie miałam w planach pisać dzisiaj tego posta, ale skoro jest weekend, to będę dodawać dwa posty w kategoriach:
        -Post na dziś
        -Wybrana przeze mnie kategoria z menu

        Czyli kategoria "Post na dziś!" będzie codziennie, lub co dwa dni, a w weekendy będzie "Post na dziś!" I jakaś kategoria, która będzie pasowała do... Mojego humoru? Więc, to tyle, widzimy się jutro w DWÓCH postach i...

               High Five!

♥ZwariowanaPozytywka♥